Organizacyjny bezsens – artystyczne cudo

Mieliśmy wspólnie z żoną okazję wysłuchać świetnego koncertu. Grała Orkiestra Filharmonii Krakowskiej, dyrygował Paweł Przytocki, a II Koncert fortepianowy g-moll op. 16 Sergiusza Prokofiewa zagrał Haochen Zhang, o którym jako amator kompletnie nic nie wiem, ale podziwiałem, bo koncert jest arcytrudny. Poza Prokofiewem wysłuchaliśmy Siergieja Rachmaninowa – I Symfonii d-moll op. 13.

Dla mnie – muzycznej nogi – wszystko wydawało się cudne. Zakładam, że inni słuchacze znają się odrobinę lepiej na muzyce i po ich aplauzie wnioskuję, że to był dobry koncert.

Ale ja nie o tym. Kiedyś już pisałem o zacofaniu organizacyjnym Starego Teatru jeśli chodzi o sprzedaż biletów. Tym razem miałem prawo sądzić, że w Filharmonii Krakowskiej jest lepiej, bo nie musiałem fatygować się do kasy, ale bilety kupiłem na stronie internetowej Filharmonii za pomocą serwisu eBilet.pl. Jaka to więc to dla nie za korzyść, że kupiłem bilety w Internecie? Żadna, bo było drożej o opłaty transakcyjne, a zarezerwować miejsca mogłem telefonicznie, tymczasem po pojawieniu się w gmachu Filharmonii przed koncertem i tak musiałem odstać swoje w gigantycznej kolejce do kasy, aby odebrać bilety!

Drodzy artyści z Filharmonii Krakowskiej! Wykonujecie wspaniałą pracę artystyczną, ale organizacyjnie – kompromitacja.

Scroll to Top